Geoblog.pl    Agnieszkag    Podróże    Wakacje w Malezji i takie tam pitu pitu...    Dzungla
Zwiń mapę
2014
15
sie

Dzungla

 
Malezja
Malezja, Kinabatangan
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12765 km
 
Zarezerwowaliśmy u Uncle Tana pakiet 3dni/2noce. Z bazy w Sepiloku jechaliśmy najpierw 2 godziny busikiem, potem godzina szybka łodzią do campu w dżungli. Po drodze zatrzymaliśmy się na obowiązkowe zakupy : poncza przeciwdeszczowe, repelenty przeciw komarom i latarki. Oczywiście pogoda jak to na Borneo,po południu jak tylko wsiedlismy do lodzi, zaczął padać deszcz. Prawdziwy, a nie jakieś pitu pitu jak w Polsce. Wszystko było mokre, mimo poncz, worków na plecakach... A na miejscu wypas :) Domki drewniane, bez drzwi i okien, na podłogach materace, a nad nimi moskitiery. Pięcio lub szescioosobowe. My dostaliśmy jeden , tylko dla nas. Toalety były, splukiwalo się woda z wiadra, beczki z woda, prysznica już nie . Trzy posiłki dziennie, całkiem dobre. W programie były wyprawy łodzią do dżungli i piesze. Wieczorne, wczesnoporanne, przedpoludniowe, popołudniowe. W przerwach Tiger Cup i relaks. Można było wypożyczyć kalosze , naprawdę przydatne. Zobaczyliśmy sporo zwierząt małych i dużych : krokodyle, makaki, nosacze, gibbony, tukany, orly, rożne owady i wiele, wiele innych. Byliśmy oczarowani pięknem przyrody. Niestety zdjęcia tego nie oddają, pokaże tylko te z obozu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 27 wpisów27 2 komentarze2 97 zdjęć97 0 plików multimedialnych0