Do hotelu ( Grand Millenium ) pojechaliśmy monorailem, zaczyna jeździć o 6- tej rano, musieliśmy poczekać na otwarcie stacji. Na miejscu czuliśmy się jak z innej bajki, jeszcze ciemno, my z plecakami, a hotel dość elegancki. Trzeba było poczekać na pokoje, wiec spacerek pod Petronas Towers z kawka w pobliskim Starbucksie uskutecznilismy. Potem krótki relaks na basenie, a na obiad chińskie pierogi w restauracji Din Tai Fung z gwiazdka Michelina w sąsiednim centrum handlowym Pavilion. Była dokładka :)) Przejrzelismy tez kilka sklepów w tym centrum, ale ceny nie powalaly, takie jak w Polsce, marki podobne, obyło się bez zakupów. Wieczorem tradycyjnie Hard Rock Cafe, bez szału, chyba jeden ze słabszych i wisienki na torcie, Petronasy oświetlone . WOW !!! Robią wrażenie :) Dalej, o każdej pełnej godzinie od 20:00 pokaz fontann , bardzo ładny .