Rano Batu Caves. Pociągiem. Świątynia , cóż d... nie urywa. Najpierw makakowe towarzystwo, obowiązkowe wypożyczenie chusty okrywajacej nogi, 272 schody i taka se jaskinia. Spodziewaliśmy sie dłuższego zwiedzania, wiec popołudnie raczej bez planów. Odwiedzilismy centrum handlowe , 6 pięter elektroniki, dla mnie nuda, panowie dali radę :) , obiad- sushi. Wieczorem pojechaliśmy do TBS skąd dojeżdżał nasz nocny autobus do Mersing. Bilety kupione on line w Polsce, za ok 60 zł, odbiór na miejscu. Terminal potężny, jak lotnisko, ale po 22-giej wszystko sie zamyka. Autobus odjechał punktualnie, szerokie, wygodne fotele, z telewizorami, fajne.